Opis ebooka "Bardzo Stary Testament"

Kup teraz książkę "Bardzo Stary Testament" »

Bardzo Stary Testament to zbiór dwudziestu jeden zabawnych opowiadań, które czyta się jednym tchem.

Proponujemy Ci wyjątkowe poczucie humoru, będące zderzeniem języka potocznego z naukowym (głównie matematyczno-informatycznym), wynikające ze zdrowego dystansu do świata i umiejętności dostrzegania w nim licznych absurdów. Przejawem inteligencji jest sprawne posługiwanie się ironią, a tej autorowi nie brakuje.

Fragment opowiadania Bynajmniej:

Szarlabam Ćwieklic mieszkał samotnie, z dala od stóp procentowych i ujemnego saldo w handlu zagranicznym – w okolicy zapomnianej przez Boga, ludzi i operatorów sieci GSM.

Do jego siedziby nie docierały żadne kable ani rury, nigdy też nie przelatywał nad nią żaden satelita telekomunikacyjny. Kiedy wynaleziono kolej żelazną, pierwsze w tej części świata tory poprowadzono szerokim łukiem, ponieważ tak było bliżej, a gdy pojawiły się pierwsze automobile drogę dla nich wytyczono łukiem jeszcze szerszym – gdyż tak było taniej. Słownik krajoznawczy zbywał milczeniem istnienie Ćwiekloviny, jej położenie i ewentualne walory turystyczne. Autorzy fachowych leksykonów musieliby się wszak o tej miejscowości rozpisywać tuż po szczęśliwym odwaleniu całej litery „C”, a przed czekającą na nich właśnie, wyjątkowo męczącą „D”. Jakimś trafem na wszystkich istniejących mapach Ćwieklovina wypadała zawsze w narożniku arkusza, tuż przy marginesie, w związku z czym bywała przeważnie zasłonięta legendą, albo podziałką.

Lokalne annały również nie zaśmiecały sobie kart rodzinnym gniazdem Szarlabama Ćwieklica. Nie wydarzyła się tu w przeszłości żadna ważna bitwa (której datę trzeba znać już w szkole podstawowej), ani nawet bitwa całkiem nieistotna (o której wiedzą tylko najbardziej zmurszali adiunkci historii). Nikt tu nikogo nie ukoronował, ani nikomu nie naubliżał, w okolicy niczego doniosłego nie wymyślono, nie skomponowano, ani nie napisano. Nic nadzwyczajnego nie spadło tu nigdy z nieba, ani też nie trysnęło z ziemi. Diabeł, który w każdej podobnej dziurze mógłby powiedzieć „dobranoc”, w Ćwieklovinie niczego już nie mówił. Nigdy nie chciało mu się nawet tam zajrzeć.

Każdemu należy się chociaż kwadrans rozrywki w ciągu dnia, więc czemu nie Tobie?

Inteligentna, zabawna satyra na współczesność pozwoli Ci dostrzec, że szara rzeczywistość nie zawsze jest taka szara jak się wydaje. Przejmując od Fabisza jego podejście do życia nieraz się uśmiejesz, a „śmiech to zdrowie”!

Od autora

Jest to zbiór dwudziestu jeden tekstów, powstałych w różnym okresie i dotyczących rozmaitych zagadnień otaczającej rzeczywistości. Składają się nań obserwacje przyrodnicze gatunku homo sapens (Motocykle i ich motocykliści, Pięć haków), felietony na kanwie historycznej (Edward Miękki i Wilczyca, Pejzaż z kluczem żurawi), prehistorycznej (Drugie życzenie) i całkiem osobistej (Pamięci Gienadija z Katowic), a także autorskie recenzje (Arachnia, Nad Wielką Rzeką) i fragmenty większych całości (Pilard, Jesień z Felidomorfą, Konspekt), które – jak to zwykle w takich razach – dawno już utknęły w fazie wieczystego nieukończenia.

 

Niektóre spośród umieszczonych w zbiorze esejów i opowiadań ujrzały już kiedyś światło dzienne, co jest wynikiem praktykowanego przez autora rozsiewania ich po różnych listach dyskusyjnych. Tytułowy Testament jakiś czas temu trafił natomiast do Trójki, gdzie został nagrany przez Mariana Opanię.

Fragment opowiadania Bywalcy wieży Nesle:

Ktokolwiek miałby wątpliwości, czy bycie królem należało do udręk czy do rozkoszy, powinien sam zostać władcą, przeżyć swe panowanie, a następnie – już jako duch – wysłuchać komentarzy potomnych.

Niedołędzy, pantoflarze i mięczaki, skrycie albo i jawnie wykpiwani za życia, zostaliby przy tej okazji ostatecznie i nieodwołalnie zmieszani z błotem. Ambitni, władczy i wizjonerscy, z kwaśnymi gębami patrzyliby natomiast jak dzieło ich życia rozpada się, niweczone przez chaos i dyletanctwo. Wszyscy oni, tak czy owak, skończyliby na oślej łączce raju, przypisanej matołkom zjedzonym przez ludożerców – pierwsi za przyrodzoną dupowatość, drudzy za walkę z wiatrakami. Dwie, krańcowo różne drogi prowadzą na te same manowce. Komu która droga przypadnie, los zdaje się decydować rzucając monetą.

Filipowi Pięknemu przytrafił się orzeł.

 

Oto co autor mówi sam o sobie

Urodzony w drugiej połowie ubiegłego wieku, z ojca, matki i pod znakiem, a prócz tego w raczej peryferyjnym obszarze kultury europejskiej. Z powodu długofalowych skutków akcji „Wisła” krakauer, wierzący, choć z umiarem i praktykujący, choć bez praktyki.

 

Wykształcony w czterdziestu procentach technicznie, w następnych czterdziestu artystycznie, a w pozostałych dwudziestu humanistycznie. Dyplomowany, nieposiadający i nieutrzymujący stosunków ze służbą. Na co dzień pracuje bez koncesji, jako najemny wytwórca dóbr intelektualnych. Czytuje Faulknera, Druona, Rybińskiego i Mazurka. Regularnie uiszcza akcyzę.

Do tej autocharakterystyki warto dodać debiut radiowy – Marian Opania czytał opowiadanie Bardzo Stary Testament na antenie Programu 3 Polskiego Radia.

Maurycy Fabisz otrzymał wyróżnienie za tekst satyryczny na XXI Turnieju Łgarzy 2004 w Bogatyni.

Bawił innych, niech teraz zabawi Ciebie!

Pobierz inne darmowe ebooki oraz audiobooki w formacie MP3 i CD, jak również książki drukowane. Odwiedzający tę stronę szukali: kwadrans z biblią :(stary testament), e-book stary testament, testament-opowiadanie, biblia ebook.