Czego możemy nauczyć się od dzieci, by łatwiej osiągnąć nasze cele?
Czego możemy nauczyć się od dzieci, by łatwiej osiągnąć nasze cele?
autorem artykułu jest Daniel Janik
Czego możemy nauczyć się od dzieci, by łatwiej osiągnąć nasze cele?
Przypomniały mi się ostatnio moje dziecięce czasy i nieźle się uśmiałem na samą myśl o tym, co było kiedyś. Pamiętam, że rodzice nie mieli ze mną lekko. Szczególnie tata...
Gdy mi coś obiecał, np. że coś mi kupi lub gdzieś zabierze to, już nie miał odwrotu! Po prostu tak długo „wierciłem mu dziurę w brzuchu”, tak długo chodziłem i pytałem kiedy? jak? czy już? że dla świętego spokoju starał się jak najszybciej dotrzymać danego słowa.
W przeciwnym przypadku narażał się na negatywne konsekwencje związane z moim wiecznym pytaniem lub ogromnym niezadowoleniem czy nawet płaczem, jeśli czegoś bym nie dostał.
A jak to wyglądało u Ciebie?
Tak, dzieci mają fantastyczną zdolność walki swoje pragnienia. Użyją wszelkich starań, by to osiągnąć – będą przeszkadzać, ciągle mówić, że chciałyby to i to, użyją płaczu – wszystko, by osiągnąć swój cel.
Może środki, prowadzące do osiągnięcia celu nie są zbyt humanitarna, ale dzieci innych nie znają... Jedno jest pewne – są niezwykle wytrwałe i nie poddają się po pierwszych niepowodzeniach. Działają do skutku! I tego właśnie powinniśmy się od nich nauczyć, czy też raczej przypomnieć to sobie z naszego dzieciństwa.
Każde dziecko tak ma, dopiero później, jak już jest trochę starsze i więcej „rozumie”, zaczyna tracić tę zdolność. Wszędzie uczy się je, żeby nie przeszkadzać, żeby siedzieć cicho, że tego nie dostanie, że tak nie wolno, że na to nie stać a to jest niepotrzebne...
Gdy zaczyna słyszeć takie słowa coraz częściej dochodzi do wniosku, że nie warto walczyć o dany cel. Zaczyna iść z prądem, robić to, co wszyscy. To, co „przyjęte”. Traci chęć walki o marzenia, bo przecież nie warto no a poza tym i tak się nie uda. Lepiej pozostać na tym, co się ma i zapomnieć o pragnieniach, jakie tkwią głęboko w nas.
Może nie pamiętasz już jak uczyłeś/-aś się chodzić, ale z pewnością pamiętasz naukę jazdy na rowerze lub rolkach. Udało Ci się za pierwszym razem? Nie! A za drugim? Raczej też nie. Ale próbowałeś lub próbowałaś do skutku. Przewróciłeś się nie raz, popłakałeś bo obtarłeś kolano, biegłeś szybko do domu i... wracałeś uczyć się dalej. Aż w końcu, pewnego pięknego dnia potrafiłeś jeździć tak, jakby to była Twoja druga natura!
Uwielbiam pewne słowa o wytrwałości. Powiesiłem je sobie nawet nad łóżkiem, bym każdego dnia na nie spojrzał, przeczytał i by coraz głębiej zapadały w mojej podświadomości. Cytuję:
„ Nie ma na świecie niczego, co mogłoby zastąpić wytrwałość. Nie zastąpi jej talent. Nie ma niczego bardziej rozpowszechnionego niż nieszczęśliwi utalentowani. Nie zastąpi jej geniusz. Niedoceniony geniusz jest postacią wręcz przysłowiową. Nie zastąpi jej wykształcenie; świat zapełniony jest wyedukowanymi niewydarzeńcami. Wszechpotężne są jedynie: wytrwałość i zdecydowanie.”
Bądźmy jak dzieci w dążeniach do osiągnięcia naszych celów. Nie poddawajmy się przy pierwszym, drugim ani nawet setnym niepowodzeniu! Wytrwajmy i próbujmy do skutku a na pewno się uda. Poprzez analizę zamieńmy nasze przegrane w sukcesy. Możemy to zrobić. Ty możesz to zrobić. Ja także. Uwierzmy w siebie, bądźmy wytrwali i, co najważniejsze, działajmy! Działajmy z pasją.
Gdzieś kiedyś przeczytałem mądrą myśl. Otóż nikt z nas nie miałby określonych pragnień, gdyby również nie miał potencjału niezbędnego do ich osiągnięcia!
Nie bójmy się realizować pragnień. Nie bójmy się realizować siebie! Niech nasze życie stanie się czymś więcej niż zwykłą, szarą codziennością, niech nabierze prawdziwego sensu.
Dziecięcej wytrwałości w dążeniu do celu!
--
Daniel Janik - twórca serwisu SukcesMisja.pl oraz autor ebooka „Od marzeń do realizacji”
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
autorem artykułu jest Daniel Janik
Czego możemy nauczyć się od dzieci, by łatwiej osiągnąć nasze cele?
Przypomniały mi się ostatnio moje dziecięce czasy i nieźle się uśmiałem na samą myśl o tym, co było kiedyś. Pamiętam, że rodzice nie mieli ze mną lekko. Szczególnie tata...
Gdy mi coś obiecał, np. że coś mi kupi lub gdzieś zabierze to, już nie miał odwrotu! Po prostu tak długo „wierciłem mu dziurę w brzuchu”, tak długo chodziłem i pytałem kiedy? jak? czy już? że dla świętego spokoju starał się jak najszybciej dotrzymać danego słowa.
W przeciwnym przypadku narażał się na negatywne konsekwencje związane z moim wiecznym pytaniem lub ogromnym niezadowoleniem czy nawet płaczem, jeśli czegoś bym nie dostał.
A jak to wyglądało u Ciebie?
Tak, dzieci mają fantastyczną zdolność walki swoje pragnienia. Użyją wszelkich starań, by to osiągnąć – będą przeszkadzać, ciągle mówić, że chciałyby to i to, użyją płaczu – wszystko, by osiągnąć swój cel.
Może środki, prowadzące do osiągnięcia celu nie są zbyt humanitarna, ale dzieci innych nie znają... Jedno jest pewne – są niezwykle wytrwałe i nie poddają się po pierwszych niepowodzeniach. Działają do skutku! I tego właśnie powinniśmy się od nich nauczyć, czy też raczej przypomnieć to sobie z naszego dzieciństwa.
Każde dziecko tak ma, dopiero później, jak już jest trochę starsze i więcej „rozumie”, zaczyna tracić tę zdolność. Wszędzie uczy się je, żeby nie przeszkadzać, żeby siedzieć cicho, że tego nie dostanie, że tak nie wolno, że na to nie stać a to jest niepotrzebne...
Gdy zaczyna słyszeć takie słowa coraz częściej dochodzi do wniosku, że nie warto walczyć o dany cel. Zaczyna iść z prądem, robić to, co wszyscy. To, co „przyjęte”. Traci chęć walki o marzenia, bo przecież nie warto no a poza tym i tak się nie uda. Lepiej pozostać na tym, co się ma i zapomnieć o pragnieniach, jakie tkwią głęboko w nas.
Może nie pamiętasz już jak uczyłeś/-aś się chodzić, ale z pewnością pamiętasz naukę jazdy na rowerze lub rolkach. Udało Ci się za pierwszym razem? Nie! A za drugim? Raczej też nie. Ale próbowałeś lub próbowałaś do skutku. Przewróciłeś się nie raz, popłakałeś bo obtarłeś kolano, biegłeś szybko do domu i... wracałeś uczyć się dalej. Aż w końcu, pewnego pięknego dnia potrafiłeś jeździć tak, jakby to była Twoja druga natura!
Uwielbiam pewne słowa o wytrwałości. Powiesiłem je sobie nawet nad łóżkiem, bym każdego dnia na nie spojrzał, przeczytał i by coraz głębiej zapadały w mojej podświadomości. Cytuję:
„ Nie ma na świecie niczego, co mogłoby zastąpić wytrwałość. Nie zastąpi jej talent. Nie ma niczego bardziej rozpowszechnionego niż nieszczęśliwi utalentowani. Nie zastąpi jej geniusz. Niedoceniony geniusz jest postacią wręcz przysłowiową. Nie zastąpi jej wykształcenie; świat zapełniony jest wyedukowanymi niewydarzeńcami. Wszechpotężne są jedynie: wytrwałość i zdecydowanie.”
Bądźmy jak dzieci w dążeniach do osiągnięcia naszych celów. Nie poddawajmy się przy pierwszym, drugim ani nawet setnym niepowodzeniu! Wytrwajmy i próbujmy do skutku a na pewno się uda. Poprzez analizę zamieńmy nasze przegrane w sukcesy. Możemy to zrobić. Ty możesz to zrobić. Ja także. Uwierzmy w siebie, bądźmy wytrwali i, co najważniejsze, działajmy! Działajmy z pasją.
Gdzieś kiedyś przeczytałem mądrą myśl. Otóż nikt z nas nie miałby określonych pragnień, gdyby również nie miał potencjału niezbędnego do ich osiągnięcia!
Nie bójmy się realizować pragnień. Nie bójmy się realizować siebie! Niech nasze życie stanie się czymś więcej niż zwykłą, szarą codziennością, niech nabierze prawdziwego sensu.
Dziecięcej wytrwałości w dążeniu do celu!
--
Daniel Janik - twórca serwisu SukcesMisja.pl oraz autor ebooka „Od marzeń do realizacji”
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Daniel Janik - książki & ebooki
19,90 zł
Daniel JanikOd marzeń do realizacji Chcesz wiedzieć co zrobić, aby wreszcie zaczęły się spełniać Twoje marzenia?