Sen o życiu
Sen o życiu
autorem artykułu jest Aleksander Sowa
Wiosna
Lento. Bezmyślny plemnik odrzuca swą witkę i zapładnia niemą komórkę jajową. Następuje podział, potem kolejny i rusza wyścig budowy nowego życia. Wielki wybuch i stwarza się Homo Sapiens Supernova. Powstaje Ania, Mateusz, Pelagia czy Igor. Nowe życie, najcudowniejszy akt natury, grave ewolucji. Cud istnienia. Potem adagio, szybko przechodzi w zachwyt nad niebieskim spojrzeniem, niczym słyniecie nieba na ziemi. Patrzymy niemi ze szczęścia na małe, niczym z Szulfandii palce i stopy kiedy okazuje się, że „a” i „g” to już za mało i pojawia „ma”, „ma-ma”. Andante i proszę: - „ A dlaczego?” ręce na głowie i wciąż za małe ubrania. Nie, literka „b”, ma brzuszek w dokładnie odwrotną stronę. Rower bez kółek i nagle, nie będziesz mnie już kąpać. Nienawidzę Cię i ty zupełnie niczego nie rozumiesz. Do kościoła – chyba oszalałeś, nie wiem po co! Egzamin dojrzałości, błahe przygotowanie do prawdziwego problemu. Nie dokazuj miły, nie dokazuj, nie jest wcale z ciebie taki cud. Mam dwadzieścia cztery lata, kocham Cię.
Lato
Andantino. Co mnie tu przywiodło, miłość czy kochanie? On ma na imię Andrzej. Ale ja go kocham! Co ty wiesz o życiu. Jak możesz tak mówić? Jestem w ciąży. Tak, to nadwozie kombi. Już ma pół roczku. Dziękuję za śpioszki. Całkiem zdrowy. Tak się cieszymy. 2 pokoje i kuchnia, ciemna ale za to jest balkon. Na początek wystarczy. Tak, na trzydzieści lat. Kochanie, przecież wiesz jakie to dla nas ważne. Robię to dla ciebie. Zawsze tak było. Nie masz dla nas nigdy czasu, a ja nie rozumiem dokąd gna ten tłum. A kiedy tatuś wraca? Moderato. Już czterdzieści? Boże, jak to szybko zleciało, nie dawno przecież malowałam pierwszy raz paznokcie na maturze. Kim Ty teraz jesteś? Nic w zamian nie dostałem, tylko lód. Tracisz mój czas. A tyle chciałem Ci dać. Gdzie ja miałem oczy? Chociaż z drugiej strony... Nawet jeśli upadniesz ja Cię podniosę. Jeszcze tylko dwa lata.
Jesień
Allegro. Trzeba mieć fantazje i pieniądze, dziadku. Do Krynicy, wspaniałe powietrze i lecznicza woda. Vivo vivace. Co Ty, powiesz – umarł? Widziałem go jeszcze w listopadzie, nad jej grobem. Pamiętasz, byli taką wspaniałą parą. Znów są, na szczęście razem. Zaraz, zaraz, tylko pięćdziesiąt, trzy lata. Trzydzieści lat palił, no tak. Wszystko już było. Całe życie szukałam Twoich dłoni i ust. Tak bardzo kocham kwiaty, szkoda, że najpiękniejsze są zawsze na pogrzebach. Presto. Wszystko byłoby inne gdybyś tylko tu była. Nim więc kurtyna opadnie, wino pijmy śpiewajmy kochajmy. Wciąż młodzi piękni bogaci, sobą szczęśliwi związkiem dusz, doskonalszym od wszystkich uczuć. Swoją bliskością i żarem, cieszmy się, serc scementowanych pomnikiem, trwalszym niż ze spiżu. Presto vivacisimo. Żyłem z wami, płakałem z wami i kochałem z wami, dziś odchodzę w cień, bo poczułem siłę i czas. Słyszysz, zaczyna wiać? Widzisz, bo to pierwszy pada śnieg. Tak bardzo się boję. Nie odchodź, proszę, nie zostawiaj mnie samej, błagam nie zamykaj oczu. Tylko nie zamykaj oczu...
Zima
Prestissimo. Nieskazitelnie białe piekło złudzeń i niebo pragnień. Wszystko to było, to życie. Wszystko, by umrzeć. Wszystko by żyć. I śmierć. Zawsze przecież za wcześnie. Jedna całość rozpadła się na miliony cząsteczek myśli, pragnień i marzeń. Samotność. Zagubienie. Miłość. Wszystko to tylko requiem do życia. Wszystko o czym myślałeś, wszystko na co czekałeś, wszystko czego pragnąłeś, to tylko hipnotyczna opowieść o życiu, które jest teraz tylko wspomnieniem. Bo na Twoje miejsce wyrastają już nowe jasnobłękitne oczka, które czeka dokładnie ten sam los, z tą różnicą co będzie pomiędzy. Człowiek się rodzi, dojrzewa, żyje, umiera i nic po nim nie zostaje. Nic poza czarem wspomnień. A przedstawienie musi wciąż trwać. Wiecznym pędem ku przyszłości powołane, by zamykać historie nasze małe wielkie.
Czasem krwawi niebo, czasem dusza. Dziś mi bardzo smutno. Musiałem się tym z kimś podzielić. Trafiło na Ciebie.
--
Aleksander Sowa
----------------------
www.wydawca.net
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
autorem artykułu jest Aleksander Sowa
Wiosna
Lento. Bezmyślny plemnik odrzuca swą witkę i zapładnia niemą komórkę jajową. Następuje podział, potem kolejny i rusza wyścig budowy nowego życia. Wielki wybuch i stwarza się Homo Sapiens Supernova. Powstaje Ania, Mateusz, Pelagia czy Igor. Nowe życie, najcudowniejszy akt natury, grave ewolucji. Cud istnienia. Potem adagio, szybko przechodzi w zachwyt nad niebieskim spojrzeniem, niczym słyniecie nieba na ziemi. Patrzymy niemi ze szczęścia na małe, niczym z Szulfandii palce i stopy kiedy okazuje się, że „a” i „g” to już za mało i pojawia „ma”, „ma-ma”. Andante i proszę: - „ A dlaczego?” ręce na głowie i wciąż za małe ubrania. Nie, literka „b”, ma brzuszek w dokładnie odwrotną stronę. Rower bez kółek i nagle, nie będziesz mnie już kąpać. Nienawidzę Cię i ty zupełnie niczego nie rozumiesz. Do kościoła – chyba oszalałeś, nie wiem po co! Egzamin dojrzałości, błahe przygotowanie do prawdziwego problemu. Nie dokazuj miły, nie dokazuj, nie jest wcale z ciebie taki cud. Mam dwadzieścia cztery lata, kocham Cię.
Lato
Andantino. Co mnie tu przywiodło, miłość czy kochanie? On ma na imię Andrzej. Ale ja go kocham! Co ty wiesz o życiu. Jak możesz tak mówić? Jestem w ciąży. Tak, to nadwozie kombi. Już ma pół roczku. Dziękuję za śpioszki. Całkiem zdrowy. Tak się cieszymy. 2 pokoje i kuchnia, ciemna ale za to jest balkon. Na początek wystarczy. Tak, na trzydzieści lat. Kochanie, przecież wiesz jakie to dla nas ważne. Robię to dla ciebie. Zawsze tak było. Nie masz dla nas nigdy czasu, a ja nie rozumiem dokąd gna ten tłum. A kiedy tatuś wraca? Moderato. Już czterdzieści? Boże, jak to szybko zleciało, nie dawno przecież malowałam pierwszy raz paznokcie na maturze. Kim Ty teraz jesteś? Nic w zamian nie dostałem, tylko lód. Tracisz mój czas. A tyle chciałem Ci dać. Gdzie ja miałem oczy? Chociaż z drugiej strony... Nawet jeśli upadniesz ja Cię podniosę. Jeszcze tylko dwa lata.
Jesień
Allegro. Trzeba mieć fantazje i pieniądze, dziadku. Do Krynicy, wspaniałe powietrze i lecznicza woda. Vivo vivace. Co Ty, powiesz – umarł? Widziałem go jeszcze w listopadzie, nad jej grobem. Pamiętasz, byli taką wspaniałą parą. Znów są, na szczęście razem. Zaraz, zaraz, tylko pięćdziesiąt, trzy lata. Trzydzieści lat palił, no tak. Wszystko już było. Całe życie szukałam Twoich dłoni i ust. Tak bardzo kocham kwiaty, szkoda, że najpiękniejsze są zawsze na pogrzebach. Presto. Wszystko byłoby inne gdybyś tylko tu była. Nim więc kurtyna opadnie, wino pijmy śpiewajmy kochajmy. Wciąż młodzi piękni bogaci, sobą szczęśliwi związkiem dusz, doskonalszym od wszystkich uczuć. Swoją bliskością i żarem, cieszmy się, serc scementowanych pomnikiem, trwalszym niż ze spiżu. Presto vivacisimo. Żyłem z wami, płakałem z wami i kochałem z wami, dziś odchodzę w cień, bo poczułem siłę i czas. Słyszysz, zaczyna wiać? Widzisz, bo to pierwszy pada śnieg. Tak bardzo się boję. Nie odchodź, proszę, nie zostawiaj mnie samej, błagam nie zamykaj oczu. Tylko nie zamykaj oczu...
Zima
Prestissimo. Nieskazitelnie białe piekło złudzeń i niebo pragnień. Wszystko to było, to życie. Wszystko, by umrzeć. Wszystko by żyć. I śmierć. Zawsze przecież za wcześnie. Jedna całość rozpadła się na miliony cząsteczek myśli, pragnień i marzeń. Samotność. Zagubienie. Miłość. Wszystko to tylko requiem do życia. Wszystko o czym myślałeś, wszystko na co czekałeś, wszystko czego pragnąłeś, to tylko hipnotyczna opowieść o życiu, które jest teraz tylko wspomnieniem. Bo na Twoje miejsce wyrastają już nowe jasnobłękitne oczka, które czeka dokładnie ten sam los, z tą różnicą co będzie pomiędzy. Człowiek się rodzi, dojrzewa, żyje, umiera i nic po nim nie zostaje. Nic poza czarem wspomnień. A przedstawienie musi wciąż trwać. Wiecznym pędem ku przyszłości powołane, by zamykać historie nasze małe wielkie.
Czasem krwawi niebo, czasem dusza. Dziś mi bardzo smutno. Musiałem się tym z kimś podzielić. Trafiło na Ciebie.
--
Aleksander Sowa
----------------------
www.wydawca.net
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Aleksander Sowa - książki & ebooki
21,70 zł
Aleksander SowaAutor 2.0 Czy wiesz, jak wydać i zarabiać na własnej książce? Autor 18 poczytnych publikacji zdradza swój sekret...
16,90 zł
Aleksander SowaFiat 126p. Mały Wielki Samochód Poznaj historię i ciekawostki dotyczące jednego z najpopularniejszych aut XX wieku...
19,97 zł
Aleksander SowaFiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha Fiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha - Uczyń ze swojego fiacika prawdziwy samochód sportowy!
9,77 zł
Aleksander SowaJak działają magnetyzery i jak je wykonać „Jak zmniejszyć zużycie paliwa” Kto jeszcze chce dowiedzieć się całej prawdy o magnetyzerach
5,00 zł
Aleksander SowaJak jeździć oszczędnie Nie masz wpływu na cenę paliwa ale masz wpływ na to, ile paliwa zużyje Twój samochód
16,90 zł
Aleksander SowaJak ulepszyć swojego Fiacika? Tuning Fiata 126p. Spraw, aby Twój "Maluch" stał się wyjątkowy!
19,90 zł
Aleksander SowaLegendy naszej motoryzacji Wybierz się w pasjonującą podróż przez 90 lat historii polskiej motoryzacji!
20,00 zł
Aleksander SowaLegendy naszej motoryzacji Dzięki tej publikacji wybierzesz się, dobrze się bawiąc, w pasjonującą podróż przez ponad 100 lat historii polskiej motoryzacji.
17,70 zł
Aleksander SowaSamochodowe instalacje zasilania gazem Dlaczego niektórzy kierowcy nie mają problemu z dużymi wydatkami na benzynę