Literacki rasizm... czy nowa era w historii literatury?

Literacki rasizm... czy nowa era w historii literatury?
autorem artykułu jest Aleksander Sowa

Dla mnie tym czymś, jest pisanie, dla czytelnika tekst a dla wydawców zysk. I choć podobno pieniądze nie są ważne, to nieprawda – nie są jeśli się je ma... ale ważne są, jeśli ich brakuje. Nie mamy roku 1637, a nawet 1973 więc wykorzystuję to, co daje mi mój współczesny byt. A jak wspomniałem wcześniej wolę litery od cyfr... piszę więc książki... a resztę mam gdzieś. Wydaję też w cyfrowej formie... i czy to źle? No właśnie, odpowiedź nie wcale jest taka oczywista.

Pierwsze elektroniczne powieści opublikowano już w 1990 roku na dyskietkach. Potem Stephen King w 1993 roku wydał dla czytelników swojej strony www, elektroniczną zapowiedź nowej powieści. Zachęcony powodzeniem przedsięwzięcia wkrótce opublikował pierwszą prawdziwą powieść w postaci cyfrowej. Była to „Riding The Bullet”, historia o duchach przygotowana cyfrowo do czytania wyłącznie na ekranie, bez możliwości druku i przesyłania pocztą elektroniczną. Cenę ustalono na 2,5 USD czyli niemal 7-krotnie mniej niż innych tradycyjnych książek. Po akcji promocyjnej książkę udostępniono w przedsprzedaży i znalazło się na nią ponad milion chętnych... Niezależnie od tego co stało się potem tak rozpoczęła się nowa era w historii literatury.

Odtąd wiatr się zmienia. Oczywiście nie całkiem bo jak powiedział Stanisław Lem „książka papierowa nie zginie, ponieważ nie można zastąpić myśli obrazem” ale prognozuje się, że w roku 2010 ebooki mają już stanowić 10% całego rynku księgarskiego. Badania wykazały, że ponad połowa osób między 15 a 55. rokiem życia jest zainteresowana cyfrowymi książkami i prawdę mówiąc na przeszkodzie nie stoją wcale, jak powszechnie się sądzi ludzkie przyzwyczajenia do papieru, ale... sami wydawcy.

Tak, tak... sprzedaż książek elektronicznych w XXI wieku prawdopodobnie nie będzie wymagała już tylu pośredników, niskie koszty przygotowania elektronicznej wersji i wydanie jej dla nieograniczonej liczby zainteresowanych to także szansa dla mało znanych pisarzy albo tych, którzy tworzą dla jakiejś nielicznej grupy. Dla wydawców, oznacza to trudny do przewidzenia spadek zysków. Boją się jak ognia piractwa bo to znów mniej pieniędzy – średnio 60% e-ksiażek pada ofiarą piratów. Następne niebezpieczeństwo to tzw. „sefl publishing”. Autor tworzy swoje dzieło i sam je wydaje. Sam sobie sterem, żeglarzem okrętem... zarabia na tym minimum 75% ceny a nie 5 albo maksymalnie 10% jak teraz. Literki mogą być dużo tańsze... ale jednocześnie prezesi biedniejsi. A to dla nich nie jest fajne.

Czytniki takich książek upowszechniają się coraz szybciej (tak samo było z telefonią mobilną, DVD, nawigacją satelitarną, Internetem itp...) i już w tej chwili są na tyle rozwinięte, że pozwalają czytać ebooka tak samo wygodnie jak papierową książkę. Barierą jest wciąż jeszcze cena, ale to też tylko kwestia czasu a wtedy...

Niektórzy wydawcy rozsiewają zatem propagandę, że oto taki sefl publishing doprowadzi do zalania rynku przez nic nie warte pozycje. Prawda jest jednak taka, że dobra pozycja obroni się sama a prawdziwym powodem niechęci wydawców do cyfrowej literatury jest strach przed cichnącym brzękiem monet. Bo dla nich nic nie warta pozycja to taka, którą nie kupi wystarczająco wielu czytelników... niezależnie od jej artystycznej wartości. Czasem więc ambitne, ciekawe lub kierowane do wąskiego grona czytelników tytuły nie trafiają do zainteresowanych. Wydaje się wszystko to, co za granicą jest sprzedajne a początkujących autorów odsyła się z kwitkiem nawet nie przeglądnąwszy ich manuskryptu. Wiem to z autopsji.

Skoro można wydawać samodzielnie, to wreszcie sam czytelnik może czytać to co chce, a nie co podaje mu wydawca... Nie byłoby japońskich „powieści sms” bo żaden wydawca nie opublikowałby książki napisanej tak prostymi zdaniami i skrótami, tymczasem japońska autorka sprzedanej w czterystu tysiącach egzemplarzy powieści napisała ją na klawiaturze swojego telefonu! Wśród 10 najlepiej sprzedawanych książek w tym kraju połowa to właśnie smsowe powieści! Przecież również i taka literatura jest komuś potrzebna, więc czemu jej nie publikować?

A u nas czytelnicy, którzy nie przeczytali żadnej e-książki zabierają głos najczęściej... „ebook to nie książka, piszący ebooki to nie pisarz a grafoman, poradniki to nie literatura, ebooki to gnioty, każdy może wydać ebooka itd.”. Ci którzy się z taką książką jednak zetknęli zmieniają zdanie i jest ich coraz więcej. Pozostali co to myślą o przyszłości, po cichu wydają już także w pedeefach, przezornie nie rezygnując jeszcze z papieru. Ja też. Bo chyba jeszcze nie nadszedł ten czas.

Tutaj pojawia się pomijana zwykle wszędzie możliwość, niczym zaginione ogniwo ewolucji książki papierowej do postaci cyfrowego przekazu a jest nim druk cyfrowy. Aby zrozumieć o co chodzi musiałbym wyjaśniać meandry branży drukarskiej – nie ma na to miejsca. Ważne jest to, że druk książki może być offsetowy i cyfrowy. Pierwszy jest opłacalny dla nakładów dużych i im większy nakład, tym jest on bardziej opłacalny. Za jednym zamachem, dużo i tanio. Cyfrowy druk jest opłacalny dla nakładów małych (do kilkuset sztuk) a drukować można nawet po jednej sztuce kiedy się tylko chce, na zamówienie. Szansa dla dzieł wyczerpanych i trafienia z ebokiem do tych co nie lubią czytać na ekranie, a czytnika jeszcze nie mają.

Interesującym powodem przekonania, o braku wartości ebooka jest fakt, że w naszych realiach gdzie wspomnianych czytników jeszcze nie ma, jest ebookowy asortyment. Do tego roku, właściwie 98% z nich było poradnikami. A poradniki traktuje się poważnie tylko wtedy, kiedy się ich potrzebuje. Jeśli ich nie potrzebujemy, wyśmiewamy się z nich. Dziwne co... zastanów się jednak czy nie prawdziwe?

Napisałem do tego roku... odkąd pojawiło się Nexto , pojawiły się wreszcie ebooki, które są powieściami, poezją, e-prasą a nie tylko poradnikami.

Wspomniałem o niszy – zatem e-ksiażka, której wydanie kosztuje nieporównywalnie mniej od papierowej, wydawane jest również taka, która trafi tylko do bardzo wąskiej grupy zainteresowanych. Wiem o tym dobrze, bo moich książek o Fiacie 126p nie kupują ludzie maluchem nie zainteresowani a wydawcy po kolei odrzucali moje propozycje. Nie opłacało im się inwestować w nakład rzędu kilkuset sztuk. Ale tym kilkuset czytelników, którzy ebooki te kupili, takie pozycje były potrzebne. Pozostałym nie – no to dla nich taki ebook jest śmieszny i nic nie warty. A że ebooki te można także cyfrowo drukować te bardzo specjalistyczne pozycje dotarły do Niemiec, Finlandii, Anglii, Holandii, Węgier, USA a nawet Australii... po jednej, dwóch czy najwyżej kilku sztukach bo przecież komuś są one potrzebne.

Sposób wydawania literatury cyfrowej nie zmienia się zależnie od formy ostatecznego dzieła. Przy wydaniu e-ksiażki musi być korekta, musi być ISBN i proces wydawniczy... czyli prawie identycznie jak przy „normalnej” książce. Ebook jest bowiem niczym innym jak taką samą książka zapisaną nie na papierze... a w elektronicznym pliku. I tyle. Deprecjonowanie więc cyfrowej literatury tylko z powodu jej elektronicznej formy jest swoistym literackim rasizmem i według mnie przejawem intelektualnych braków albo nieświadomą neophobią z podłożem w niewiedzy i stereotypie.

A drzew jest coraz mniej...

--
Aleksander Sowa,
grafoman i autor nikomu nie potrzebnych poradników a także nic nie wartych ebooków, które nie wiedzieć czemu jednak ciągle są przez kogoś czytane ;-)
---
www.wydawca.net


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
 

Aleksander Sowa - książki & ebooki

 
21,70 zł
pisanie, książki, publikacji Aleksander Sowa
Autor 2.0 Czy wiesz, jak wydać i zarabiać na własnej książce? Autor 18 poczytnych publikacji zdradza swój sekret...
 
16,90 zł
Fiat 126p, auto, samochód, fiat Aleksander Sowa
Fiat 126p. Mały Wielki Samochód Poznaj historię i ciekawostki dotyczące jednego z najpopularniejszych aut XX wieku...
 
19,97 zł
Fiat 126p, auto, samochód, tuning Aleksander Sowa
Fiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha Fiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha - Uczyń ze swojego fiacika prawdziwy samochód sportowy!
 
9,77 zł
magnetyzery, paliwo, auto, samochód, ekologia, tania jazda Aleksander Sowa
Jak działają magnetyzery i jak je wykonać „Jak zmniejszyć zużycie paliwa” Kto jeszcze chce dowiedzieć się całej prawdy o magnetyzerach
 
5,00 zł
auto, oszczędzanie, samochód, paliwo, tania jazda Aleksander Sowa
Jak jeździć oszczędnie Nie masz wpływu na cenę paliwa ale masz wpływ na to, ile paliwa zużyje Twój samochód
 
16,90 zł
Fiat 126p, auto, samochód, maluch, fiat Aleksander Sowa
Jak ulepszyć swojego Fiacika? Tuning Fiata 126p. Spraw, aby Twój "Maluch" stał się wyjątkowy!
 
19,90 zł
motoryzacja, samochód, hobby Aleksander Sowa
Legendy naszej motoryzacji Wybierz się w pasjonującą podróż przez 90 lat historii polskiej motoryzacji!
 
20,00 zł
samochód, auto, motoryzacja Aleksander Sowa
Legendy naszej motoryzacji Dzięki tej publikacji wybierzesz się, dobrze się bawiąc, w pasjonującą podróż przez ponad 100 lat historii polskiej motoryzacji.
 
17,70 zł
instalacje gazowe, ekologia, tania jazda, tania jazda samochodem, paliwo, kryzys naftowy, peakoil Aleksander Sowa
Samochodowe instalacje zasilania gazem Dlaczego niektórzy kierowcy nie mają problemu z dużymi wydatkami na benzynę
 

Najnowsze wpisy premium

  • Udane wakacje

    Przygotowanie do wakacji nie jest wcale trudne. Przede wszystkim musimy wiedzieć po co wybieramy się na urlop...

  • Zarządzanie własnym czasem

    Czas to pieniądz. Ale co zrobić, by odpowiednio nim zarządzać?

Zobacz wszystkie wpisy.

Dodaj wpis »

Odwiedzający tę stronę szukali: e-ksiażki do czytania za darmo, darmowe ebooki z powieściami stanisław lem darmowe ebooki, darmowe czytane powieści sowa druk cyfrowy darmowe ebook lem.