Cyfrowa rewolucja
Cyfrowa rewolucja
autorem artykułu jest Aleksander Sowa
Internet jest potężnym medium. Będzie być może w przyszłości medium potężniejszym niż telewizja, prasa i radio... wszystko dlatego, że wchłonie je w swoją otchłań niczym w czarną dziurę. Tak samo będzie z literaturą, muzyką i wszystkim tym, o czym mi, głupiutkiemu małemu misiowi się nie śni. Analitycy od dawna to już obserwują. Ja analitykiem nie jestem a widzę... a jeśli tak jest to zaczyna się naprawdę w tej materii dziać bardzo, bardzo dużo...
W Polsce wystartowała platforma z publikacjami elektronicznymi Nexto.pl. Tym razem nie jest to kolejna strona szesnastoletniego Jasia, który dorabia sobie na programach partnerskich i reklamach sprzedawanych na allegro ale naprawdę poważna i profesjonalna inicjatywa. Nie jest to też kolejna transformacja oferty Złotych Myśli, Dobrego eBooka czy nawet ESCAPE Magazine... tym razem jest to naprawdę wielka rzecz. Cyfrowa rewolucja.
Idea jest prosta i genialna zarazem jak wszystkie wielkie pomysły. Skupić w jednym miejscu, w jednym serwisie maksymalnie dużo cyfrowych treści. Strzał w dziesiątkę! A efekt – proszę bardzo, ponad 800 tytułów i z każdym dniem przybywa ich coraz więcej. Książki, książki audio, komiksy, poradniki, , prasa, magazyny kolorowe... wszystko przetworzone na cyfrową treść. Nowy wymiar publikacji elektronicznych.
Cóż za nowość! – krzyknie ktoś ociemniały od stereotypów. A tak, bo teraz pojawiły się internetowe numerki, których dotąd jeszcze nie było. I jest ich setki... Wprost, Twój Weekend, Polityka, Foto Akt, PC Word Komputer, AutoRok, Młody Technik... i dziesiątki innych... ilość naprawdę powala.
A książki? Poradniki – wiadomo, ale prawdziwa literatura? Nie można uwierzyć – „Ja wam pokażę” Katarzyny Grocholi, „Dżuma Breslau” Marka Krajewskiego, „Milczenie owieczek” Kazimiery Szczuki, „To piekielne kino” Wojciecha Kurczuka czy „www.malpa” Krystyny Jandy... to tylko niektóre propozycje. Jestem już na kolanach.
To jeszcze nie koniec. Napisałem przecież, że to wielka rzecz, teraz czas na audiobooki. Cóż to takiego – ano książka którą się nie czyta a słucha. Czyta ja ktoś za nas. Pewnie wymyślili to leniwi amerykanie. „Potop”, „Krzyżacy”, „Antek”, „Katarynka”... każdy kto zna ale... „Przypadki Robinsona Crusoe”, „Widma w mieście Breslau”, „Księżyc nad Zakopanem"... Wymieniać wszystkich nie ma sensu. Teraz już leżę i kwiczę.
Cyfrową prasę można czytać w specjalnie przygotowanym
darmowym programie, który jest doskonały i prawdę mówiąc tylko zachwyca. Wiele treści e-magazynów jest darmowych aby można był zrozumieć jak naprawdę jest to rewolucyjne rozwiązanie. Albo jestem naprawdę cyfrowym entuzjastą i mi odbiło albo to naprawdę jest udany pomysł i świetne wykonanie.
Książki w *pdf, który jest znany niczym Dorota Rabczewska, wiec komentował nie będę a audiobooki można słuchać nawet w tramwaju. Wszędzie. A wszystko to o wiele taniej, czasem nawet za połowę ceny. Przyznajmy – szmer banknotów jest bardzo kuszącą muzyką... szczególnie jeśli nie traci się nic.
Co ja na to jako autor? Wreszcie – powiem, a jako czytelnik? Podoba mi się. Czego jeszcze mi brak? Brak jest cyfrowych czytników rozpowszechnionych na wielką skale, brak jest tzw. elektronicznego papieru rozwiniętego w dostatecznym stopniu... wszystko to jest jednak tylko kwestią czasu.
Cieszy to, że oferta się zwiększa sukcesywnie, że jest coraz więcej cyfrowych tytułów. Ze wielcy twórcy nie boją się już tak jak kiedyś elektronicznej formy, która nie wyklucza przecież tradycyjnego papieru. Ze słowo eBook, traci na swojej niesłusznej pejoratywności. To wpłynie na pewno na świadomość publikacji elektronicznych u Polaków, którzy teraz kojarzą je niemal wyłącznie tylko z poradnikami. Nikt bowiem nie chciał traktować poważnie elektronicznej literatury, wyłącznie dlatego, że nie jest zapisana na papierze. Przekonałem się o tym jako autor wielokrotnie. Papierowa książka nie zginie – spokojnie – czasopismo z celulozy nie odejdzie tak szybko do lamusa... będzie tylko bardziej ekskluzywne, droższe ale nie zniknie. Tymczasem, kto się nie boji przyszłości niech zobaczy jak ona wygląda.
zobacz: platforma z publikacjami elektronicznymi Nexto.pl
--
Aleksander Sowa
----------------------
www.wydawca.net
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
autorem artykułu jest Aleksander Sowa
Internet jest potężnym medium. Będzie być może w przyszłości medium potężniejszym niż telewizja, prasa i radio... wszystko dlatego, że wchłonie je w swoją otchłań niczym w czarną dziurę. Tak samo będzie z literaturą, muzyką i wszystkim tym, o czym mi, głupiutkiemu małemu misiowi się nie śni. Analitycy od dawna to już obserwują. Ja analitykiem nie jestem a widzę... a jeśli tak jest to zaczyna się naprawdę w tej materii dziać bardzo, bardzo dużo...
W Polsce wystartowała platforma z publikacjami elektronicznymi Nexto.pl. Tym razem nie jest to kolejna strona szesnastoletniego Jasia, który dorabia sobie na programach partnerskich i reklamach sprzedawanych na allegro ale naprawdę poważna i profesjonalna inicjatywa. Nie jest to też kolejna transformacja oferty Złotych Myśli, Dobrego eBooka czy nawet ESCAPE Magazine... tym razem jest to naprawdę wielka rzecz. Cyfrowa rewolucja.
Idea jest prosta i genialna zarazem jak wszystkie wielkie pomysły. Skupić w jednym miejscu, w jednym serwisie maksymalnie dużo cyfrowych treści. Strzał w dziesiątkę! A efekt – proszę bardzo, ponad 800 tytułów i z każdym dniem przybywa ich coraz więcej. Książki, książki audio, komiksy, poradniki, , prasa, magazyny kolorowe... wszystko przetworzone na cyfrową treść. Nowy wymiar publikacji elektronicznych.
Cóż za nowość! – krzyknie ktoś ociemniały od stereotypów. A tak, bo teraz pojawiły się internetowe numerki, których dotąd jeszcze nie było. I jest ich setki... Wprost, Twój Weekend, Polityka, Foto Akt, PC Word Komputer, AutoRok, Młody Technik... i dziesiątki innych... ilość naprawdę powala.
A książki? Poradniki – wiadomo, ale prawdziwa literatura? Nie można uwierzyć – „Ja wam pokażę” Katarzyny Grocholi, „Dżuma Breslau” Marka Krajewskiego, „Milczenie owieczek” Kazimiery Szczuki, „To piekielne kino” Wojciecha Kurczuka czy „www.malpa” Krystyny Jandy... to tylko niektóre propozycje. Jestem już na kolanach.
To jeszcze nie koniec. Napisałem przecież, że to wielka rzecz, teraz czas na audiobooki. Cóż to takiego – ano książka którą się nie czyta a słucha. Czyta ja ktoś za nas. Pewnie wymyślili to leniwi amerykanie. „Potop”, „Krzyżacy”, „Antek”, „Katarynka”... każdy kto zna ale... „Przypadki Robinsona Crusoe”, „Widma w mieście Breslau”, „Księżyc nad Zakopanem"... Wymieniać wszystkich nie ma sensu. Teraz już leżę i kwiczę.
Cyfrową prasę można czytać w specjalnie przygotowanym
darmowym programie, który jest doskonały i prawdę mówiąc tylko zachwyca. Wiele treści e-magazynów jest darmowych aby można był zrozumieć jak naprawdę jest to rewolucyjne rozwiązanie. Albo jestem naprawdę cyfrowym entuzjastą i mi odbiło albo to naprawdę jest udany pomysł i świetne wykonanie.
Książki w *pdf, który jest znany niczym Dorota Rabczewska, wiec komentował nie będę a audiobooki można słuchać nawet w tramwaju. Wszędzie. A wszystko to o wiele taniej, czasem nawet za połowę ceny. Przyznajmy – szmer banknotów jest bardzo kuszącą muzyką... szczególnie jeśli nie traci się nic.
Co ja na to jako autor? Wreszcie – powiem, a jako czytelnik? Podoba mi się. Czego jeszcze mi brak? Brak jest cyfrowych czytników rozpowszechnionych na wielką skale, brak jest tzw. elektronicznego papieru rozwiniętego w dostatecznym stopniu... wszystko to jest jednak tylko kwestią czasu.
Cieszy to, że oferta się zwiększa sukcesywnie, że jest coraz więcej cyfrowych tytułów. Ze wielcy twórcy nie boją się już tak jak kiedyś elektronicznej formy, która nie wyklucza przecież tradycyjnego papieru. Ze słowo eBook, traci na swojej niesłusznej pejoratywności. To wpłynie na pewno na świadomość publikacji elektronicznych u Polaków, którzy teraz kojarzą je niemal wyłącznie tylko z poradnikami. Nikt bowiem nie chciał traktować poważnie elektronicznej literatury, wyłącznie dlatego, że nie jest zapisana na papierze. Przekonałem się o tym jako autor wielokrotnie. Papierowa książka nie zginie – spokojnie – czasopismo z celulozy nie odejdzie tak szybko do lamusa... będzie tylko bardziej ekskluzywne, droższe ale nie zniknie. Tymczasem, kto się nie boji przyszłości niech zobaczy jak ona wygląda.
zobacz: platforma z publikacjami elektronicznymi Nexto.pl
--
Aleksander Sowa
----------------------
www.wydawca.net
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Aleksander Sowa - książki & ebooki
21,70 zł
Aleksander SowaAutor 2.0 Czy wiesz, jak wydać i zarabiać na własnej książce? Autor 18 poczytnych publikacji zdradza swój sekret...
16,90 zł
Aleksander SowaFiat 126p. Mały Wielki Samochód Poznaj historię i ciekawostki dotyczące jednego z najpopularniejszych aut XX wieku...
19,97 zł
Aleksander SowaFiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha Fiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha - Uczyń ze swojego fiacika prawdziwy samochód sportowy!
9,77 zł
Aleksander SowaJak działają magnetyzery i jak je wykonać „Jak zmniejszyć zużycie paliwa” Kto jeszcze chce dowiedzieć się całej prawdy o magnetyzerach
5,00 zł
Aleksander SowaJak jeździć oszczędnie Nie masz wpływu na cenę paliwa ale masz wpływ na to, ile paliwa zużyje Twój samochód
16,90 zł
Aleksander SowaJak ulepszyć swojego Fiacika? Tuning Fiata 126p. Spraw, aby Twój "Maluch" stał się wyjątkowy!
19,90 zł
Aleksander SowaLegendy naszej motoryzacji Wybierz się w pasjonującą podróż przez 90 lat historii polskiej motoryzacji!
20,00 zł
Aleksander SowaLegendy naszej motoryzacji Dzięki tej publikacji wybierzesz się, dobrze się bawiąc, w pasjonującą podróż przez ponad 100 lat historii polskiej motoryzacji.
17,70 zł
Aleksander SowaSamochodowe instalacje zasilania gazem Dlaczego niektórzy kierowcy nie mają problemu z dużymi wydatkami na benzynę