Koniec syreniego śpiewu cz. I
Koniec syreniego śpiewu cz. I
autorem artykułu jest Aleksander Sowa
Pierwsza Syrena zaśpiewała oficjalnie prawie w dwa lata później. W znacznej części drewniana, z dermatoidowym dachem, wyposażona w silnik od strażackiej motopompy ze skrzynią biegów od NRD-owskiego samochodu IFA, pojawiła się długo oczekiwana Syrena 100. Seryjną produkcję rozpoczęto w duecie z Janem Kiepurą, który – jak wspominał – słysząc od taksówkarza, że ma się odbyć inauguracja nowego polskiego samochodu, postanowił na tę okazje zaśpiewać m.in. hit: „Brunetki, blondynki...”. Po wszystkim powiedział, że śpiewając w hali montażowej na platformie transportowej czuł się „jak sputnik w przestworzach”.
Syrena śpiewała jednak dalej, przy odgórnie zakładanym maksymalnym wykorzystaniu elementów produkowanej wcześniej Warszawy. W 1960 roku wraz z 15 calowymi obręczami kół, zmodernizowanym zawieszeniem, nowym mechanizmem zmiany biegów, pompą paliwa, nowym gaźnikiem i innymi modyfikacjami, pojawiła się nowocześniejsza Syrena 101. Już rok później wraz z kolejnymi zmianami, które obejmowały m.in. pojawienie się progu pod drzwiami, likwidację wnęki koła zapasowego (co o ok. 30% powierzyło pojemność bagażnika), pojawieniem się foteli zamiast kanapy, przeniesieniem dzwigni hamulca postojowego z podłogi pod tablicę rozdzielczą i rozruch z kluczyka – światło dzienne ujrzała Syrena 102. Kolejne udoskonalenia zaowocowały wersjami oznaczonymi 103 oraz 104. W 103 pojawił się ulepszony silnik typu S-150 a potem w 104 całkiem nowy S-31. Od 1972 roku produkowano już Syreny 105 i 105 Lux.
Wersje przeznaczone głównie dla rolników to Syrena R-20 i Syreny Bosto (104 i 105). Wersje oznaczone literą S, nazywane popularnie „volksdeutschami” wyposażono w silniki z Wartburga 1000. Litera F przy oznaczeniu oznaczała, że wykorzystano podzespoły od licencyjnych Fiatów.
W ciągu pierwszych 15 lat produkcji samochodów Syrena wprowadzono około 2300 zmian konstrukcyjnych, czyli blisko 150 rocznie. Najważniejszą jednak, było zastąpienie silnika S-15, całkowicie nowym, trzycylindrowym silnikiem S-31, o pojemności 842 cm³ i mocy 40 KM osiąganej przy 4200 obr/min, konstrukcji inż. Fryderyka Blumke. Jednostka S-31 pojawiła się po raz pierwszy w Syrenie 104, i w porównaniu ze starszymi jednostkami wyróżniała się bardziej elastyczną charakterystyką, lepszym wyważeniem, dobrą dynamiką i łatwiejszym wkręcaniem się na obroty... przy umiarkowanym zapotrzebowaniu na paliwo. Zastosowanie pompy cyrkulacyjnej w układzie chłodzenia (najpierw montowanej na wałku prądnicy, później na wałku wentylatora), pozwoliło zmniejszyć objętość układu chłodzenia, mimo przyrostu mocy aż o ponad 40%. Silnik sprawdził się doskonale – uruchamiany bez kłopotów nawet w czasie bardzo ostrych zim szybko się nagrzewał, co notabene było przyczyną wysokiego życia paliwa, jeśli eksploatowano auto na krótkich odcinkach. Jednostka ta była szczytowym osiągnięciem biura konstrukcyjnego i samego konstruktora. Zginał on bowiem w nocy 19 grudnia 1962 roku wraz z pozostałymi członkami swojego biura konstrukcyjnego w czasie powrotu z delegacji zagranicznej, podczas tragicznego lądowania w trudnych warunkach atmosferycznych samolotu PLL LOT Vickers Viscount 804 w Warszawie. Po śmierci F. Blumke projekt dokończył mgr inż. Jerzy Sławik.
W toku prac nad nowymi modelami powstało wiele prototypów, które nie weszły do seryjnej produkcji: sportowa Syrena Sport o niezwykle pięknej linii dwumiejscowego nadwozia coupe, kombi, 7-osobowy mikrobus, Muł dla rolnictwa, Syrena 104LE z epoksydowym nadwoziem oraz ten, któremu przyjrzymy się bliżej, czyli Syrena 110.
Pomimo tego, że Syrena na początku lat sześćdziesiątych miała się jeszcze zupełnie dobrze, starzała się i zdawano sobie sprawę z jej licznych wad. Dlatego też już w 1961 roku Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego rozpoczęło intensywne prace nad nowym samochodem małolitrażowym pod kierunkiem inżyniera Edwarda Lotha. Opracowano cztery przedprototypy oznaczone odpowiednio: Alfa, Beta, Gamma i Delta o bardzo nowoczesnych parametrach konstrukcyjnych. Zbudowano pierwszy, drugi i ostatni a do badań skierowano tylko Beta i Delta. Alfa był czterodrzwiowy i przy budowie wzorowano się na Renault Dauphine. Silnik umieszczono wzdłużnie nad tylną osią. Drugi prototyp – Beta, był trzydniowym hatchbackiem i zakładano wyposażyć go w 43 konny silnik S702. Ostatni – Delta, podobny do Bety choć nieco większy, miał być napędzany widlastym silnikiem S704. Na atrapie chłodnicy tego prototypu umieszczono nic oznaczający napis TUC, aby jeżdżący samochód miał jakąś markę. Gamma nie powstał nigdy.
Samochody zabytkowe
--
Aleksander Sowa
---
www.wydawca.net
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
autorem artykułu jest Aleksander Sowa
Pierwsza Syrena zaśpiewała oficjalnie prawie w dwa lata później. W znacznej części drewniana, z dermatoidowym dachem, wyposażona w silnik od strażackiej motopompy ze skrzynią biegów od NRD-owskiego samochodu IFA, pojawiła się długo oczekiwana Syrena 100. Seryjną produkcję rozpoczęto w duecie z Janem Kiepurą, który – jak wspominał – słysząc od taksówkarza, że ma się odbyć inauguracja nowego polskiego samochodu, postanowił na tę okazje zaśpiewać m.in. hit: „Brunetki, blondynki...”. Po wszystkim powiedział, że śpiewając w hali montażowej na platformie transportowej czuł się „jak sputnik w przestworzach”.
Syrena śpiewała jednak dalej, przy odgórnie zakładanym maksymalnym wykorzystaniu elementów produkowanej wcześniej Warszawy. W 1960 roku wraz z 15 calowymi obręczami kół, zmodernizowanym zawieszeniem, nowym mechanizmem zmiany biegów, pompą paliwa, nowym gaźnikiem i innymi modyfikacjami, pojawiła się nowocześniejsza Syrena 101. Już rok później wraz z kolejnymi zmianami, które obejmowały m.in. pojawienie się progu pod drzwiami, likwidację wnęki koła zapasowego (co o ok. 30% powierzyło pojemność bagażnika), pojawieniem się foteli zamiast kanapy, przeniesieniem dzwigni hamulca postojowego z podłogi pod tablicę rozdzielczą i rozruch z kluczyka – światło dzienne ujrzała Syrena 102. Kolejne udoskonalenia zaowocowały wersjami oznaczonymi 103 oraz 104. W 103 pojawił się ulepszony silnik typu S-150 a potem w 104 całkiem nowy S-31. Od 1972 roku produkowano już Syreny 105 i 105 Lux.
Wersje przeznaczone głównie dla rolników to Syrena R-20 i Syreny Bosto (104 i 105). Wersje oznaczone literą S, nazywane popularnie „volksdeutschami” wyposażono w silniki z Wartburga 1000. Litera F przy oznaczeniu oznaczała, że wykorzystano podzespoły od licencyjnych Fiatów.
W ciągu pierwszych 15 lat produkcji samochodów Syrena wprowadzono około 2300 zmian konstrukcyjnych, czyli blisko 150 rocznie. Najważniejszą jednak, było zastąpienie silnika S-15, całkowicie nowym, trzycylindrowym silnikiem S-31, o pojemności 842 cm³ i mocy 40 KM osiąganej przy 4200 obr/min, konstrukcji inż. Fryderyka Blumke. Jednostka S-31 pojawiła się po raz pierwszy w Syrenie 104, i w porównaniu ze starszymi jednostkami wyróżniała się bardziej elastyczną charakterystyką, lepszym wyważeniem, dobrą dynamiką i łatwiejszym wkręcaniem się na obroty... przy umiarkowanym zapotrzebowaniu na paliwo. Zastosowanie pompy cyrkulacyjnej w układzie chłodzenia (najpierw montowanej na wałku prądnicy, później na wałku wentylatora), pozwoliło zmniejszyć objętość układu chłodzenia, mimo przyrostu mocy aż o ponad 40%. Silnik sprawdził się doskonale – uruchamiany bez kłopotów nawet w czasie bardzo ostrych zim szybko się nagrzewał, co notabene było przyczyną wysokiego życia paliwa, jeśli eksploatowano auto na krótkich odcinkach. Jednostka ta była szczytowym osiągnięciem biura konstrukcyjnego i samego konstruktora. Zginał on bowiem w nocy 19 grudnia 1962 roku wraz z pozostałymi członkami swojego biura konstrukcyjnego w czasie powrotu z delegacji zagranicznej, podczas tragicznego lądowania w trudnych warunkach atmosferycznych samolotu PLL LOT Vickers Viscount 804 w Warszawie. Po śmierci F. Blumke projekt dokończył mgr inż. Jerzy Sławik.
W toku prac nad nowymi modelami powstało wiele prototypów, które nie weszły do seryjnej produkcji: sportowa Syrena Sport o niezwykle pięknej linii dwumiejscowego nadwozia coupe, kombi, 7-osobowy mikrobus, Muł dla rolnictwa, Syrena 104LE z epoksydowym nadwoziem oraz ten, któremu przyjrzymy się bliżej, czyli Syrena 110.
Pomimo tego, że Syrena na początku lat sześćdziesiątych miała się jeszcze zupełnie dobrze, starzała się i zdawano sobie sprawę z jej licznych wad. Dlatego też już w 1961 roku Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego rozpoczęło intensywne prace nad nowym samochodem małolitrażowym pod kierunkiem inżyniera Edwarda Lotha. Opracowano cztery przedprototypy oznaczone odpowiednio: Alfa, Beta, Gamma i Delta o bardzo nowoczesnych parametrach konstrukcyjnych. Zbudowano pierwszy, drugi i ostatni a do badań skierowano tylko Beta i Delta. Alfa był czterodrzwiowy i przy budowie wzorowano się na Renault Dauphine. Silnik umieszczono wzdłużnie nad tylną osią. Drugi prototyp – Beta, był trzydniowym hatchbackiem i zakładano wyposażyć go w 43 konny silnik S702. Ostatni – Delta, podobny do Bety choć nieco większy, miał być napędzany widlastym silnikiem S704. Na atrapie chłodnicy tego prototypu umieszczono nic oznaczający napis TUC, aby jeżdżący samochód miał jakąś markę. Gamma nie powstał nigdy.
Samochody zabytkowe
--
Aleksander Sowa
---
www.wydawca.net
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Aleksander Sowa - książki & ebooki
21,70 zł
Aleksander SowaAutor 2.0 Czy wiesz, jak wydać i zarabiać na własnej książce? Autor 18 poczytnych publikacji zdradza swój sekret...
16,90 zł
Aleksander SowaFiat 126p. Mały Wielki Samochód Poznaj historię i ciekawostki dotyczące jednego z najpopularniejszych aut XX wieku...
19,97 zł
Aleksander SowaFiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha Fiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha - Uczyń ze swojego fiacika prawdziwy samochód sportowy!
9,77 zł
Aleksander SowaJak działają magnetyzery i jak je wykonać „Jak zmniejszyć zużycie paliwa” Kto jeszcze chce dowiedzieć się całej prawdy o magnetyzerach
5,00 zł
Aleksander SowaJak jeździć oszczędnie Nie masz wpływu na cenę paliwa ale masz wpływ na to, ile paliwa zużyje Twój samochód
16,90 zł
Aleksander SowaJak ulepszyć swojego Fiacika? Tuning Fiata 126p. Spraw, aby Twój "Maluch" stał się wyjątkowy!
19,90 zł
Aleksander SowaLegendy naszej motoryzacji Wybierz się w pasjonującą podróż przez 90 lat historii polskiej motoryzacji!
20,00 zł
Aleksander SowaLegendy naszej motoryzacji Dzięki tej publikacji wybierzesz się, dobrze się bawiąc, w pasjonującą podróż przez ponad 100 lat historii polskiej motoryzacji.
17,70 zł
Aleksander SowaSamochodowe instalacje zasilania gazem Dlaczego niektórzy kierowcy nie mają problemu z dużymi wydatkami na benzynę